Dzieci wspinają się chętnie! Rodzice zauważają to już w pierwszych latach życia swoich latorośli, czy to na placu zabaw, w lesie i parkach na drzewach, czy we własnych czterech ścianach, gdy dzieciaki różnymi technikami starają się okiełznać każdy możliwy przedmiot. Można by rzec, że skłonność do wszelakiego wspinania wyssaliśmy z mlekiem matki.
W ostatnich latach wspinanie rozwinęło się do bardzo popularnego sportu masowego. W wielu miastach powstają hale wspinaczkowe i boulderowe, które umożliwiają trening, gdy aura na zewnątrz nie sprzyja tego rodzaju aktywności. Dzięki przemyślanie umiejscowionym chwytom sprawiają, że wspinaczka w hali również daje mnóstwo frajdy. Na większości placów zabaw, nazwijmy je outdoorowymi, znajdziemy ścianki wspinaczkowe, bardzo chętnie opanowywane przez podekscytowane tym faktem dzieciaki.
Wspinanie sportowe, jest rodzajem wspinaczki, polegającej na pokonaniu drogi wyłącznie przy pomocy rąk i nóg. I nie chodzi tu o to, aby zdobyć najwyższy szczyt, lecz polega to na tym, aby złoić drogę przy pomocy zastosowaniu właściwej techniki wspinaczkowej, wykorzystującej chwyty i stopnie. Podczas wspinania dwie osoby tworzą zespół wspinaczkowy – powiązani liną stanowią jedność i wzajemnie za siebie odpowiadają.
Świat wartości w górach jest prosty i przejrzysty dla każdego. Ale jest to absolut piękna i estetycznych doznań. Nie chcesz, nie jedziesz. Nie jedziesz, nie widzisz. Nie widzisz, nie przeżywasz. Wybór należy do ciebie.”
– Piotr Pustelnik
Wspinanie, jak prawie żaden inny sport, to trening całego ciała, od głowy aż do stóp, w który angażuje się wszystkie mięśnie. Poza tym trenuje się również inne umiejętności takie jak: sposób poruszania się, wzmacnia się kondycję i zręczność, polepsza się koncentrację oraz oswaja ze strachem i nabywa pewności siebie.
Ale … Czy wspinanie nie jest za niebezpieczne? Oczywiście częściowo chodzi o to, by wspiąć się jak najwyżej, jednak rodzice powinni zaufać umiejętnościom swoich dzieci, ponieważ one są świadome swojej odpowiedzialności oraz szybko uczą się poprawnie ocenić swoją siłę i wytrzymałość. Poza tym we wspinaniu ruchy są przede wszystkim powolne i przemyślane. Dzieci wspinają się po ścianie będąc w 100% skoncentrowanymi. W dobie rozproszenia przez nadmiar bodźców to bardzo ważna sposobność ku temu, by na moment móc doświadczyć TU i TERAZ.
Na pewno na początku wspinania bardzo ważne jest szkolenie. Przygoda ze wspinaniem zawsze powinna rozpocząć się od kursu dla osób początkujących. Standardy bezpieczeństwa w halach wspinaczkowych i boulderowych oraz na kursach są odpowiednio wysokie. Większość (jak nie wszystkie) hal wspinaczkowych oferuje odpowiednie kursy. Trenerzy przekazują kursantom swoją wiedzę o technikach asekuracji, które są niezbędne do absolutnie bezpiecznego wspinania. Do tego należy również właściwe zakładanie uprzęży wspinaczkowej i wiązanie węzłów. Dzieci uczy się innych ważnych umiejętności, jak koncentracja i komunikowanie z partnerem wspinaczkowym, ponieważ dla osoby asekurującej i stojącej na dole istotna jest informacja, jak dużo liny należy zluzować albo wybrać oraz kiedy partner na górze chciałby się opuścić w dół.
W jakim wieku dzieci mogą rozpocząć swoją przygodę ze wspinaniem?
Uważa się, że dziecko 8-letnie może rozpocząć wspinanie z asekuracją linową. Oczywiście, każde dziecko jest inne i wszystko zależy od jego rozwoju fizycznego i intelektualnego. Przyjmuje się, że samodzielna asekuracja bez nadzoru dozwolona jest od 14 roku życia.
Do bezpiecznego wspinania niezbędny jest podstawowy ubiór: kask na głowę, buty wspinaczkowe oraz uprząż. Bardzo często, zanim jeszcze nie jesteśmy pewni, czy dzieciom spodoba się wspinanie, hale organizujące kursy wspinaczkowe, udostępniają niezbędny sprzęt.
Jeśli zauważyliście u Waszych dzieci zainteresowanie wspinaniem, szukajcie w swoim najbliższym otoczeniu hal wspinaczkowych, które obecnie znajdują się w wielu miastach.
Boulder (angielskie boulder oznacza blok skalny) jest czystą formą wspinania bez uprzęży i liny, wisząc na skale nad miękką matą lub materacem na ziemi, przez co upadek nie stwarza niebezpieczeństwa. Jednakże upadek i lądowanie należy tak wyćwiczyć, aby nie nabawić się przy tym kontuzji. Klasyczny boulder przeważnie składa się z niewielkiej ilości bardzo trudnych ruchów. Ale o tym będziemy pisać w kolejnym odcinku 🙂
SPOSTRZEŻENIA CHALLENGE MATKI 🙂
Wspinanie to dziedzina sportu, którą pozostawiam do uprawiania w naszej rodzinie jedynie w męskim gronie. Wychodząc z założenia, że nie mogę być we wszystkim najmądrzejsza, usunęłam się w tym temacie w cień, ograniczając swoją rolę do bycia fotoreporterem oraz obsługi cateringowej na łonie natury pod skałami. Ale nie myślcie sobie, że bez tej rezygnacji byłabym jakimś kobiecym harpaganem wspinaczkowym – oj nie nie! Wieszając firanę, nogi mi się trzęsą jak galareta!
Wojtek, doświadczony wieloletni wspinacz, i jak to się mówi, w tej sferze z niejednej miski już jadł, pragnie filozofię wspinania przekazać Synowi. Wspólne męskie wyjście na ściankę czy wyjazd na skały stało się wyjątkowym celebrowaniem czasu, który jakby zdaje się w takich chwilach płynąć wolniej.
7-letni Alexander, w chwilach, w których się nie wspina sprawia wrażenie zamyślonego, średnio skoncentrowanego, wręcz roztrzepanego. Na ściance czy skałach przeistacza się w wymarzonego partnera , który oczywiście taty jeszcze nie asekuruje, ale poddając się jego poleceniom i wskazówkom bez problemu pokonuje wyznaczone drogi wspinaczkowe, dopasowane oczywiście do jego umiejętności. Matka, czyli ja, z perspektywy koca na trawie, robi ,,oczy jak pięć złotych“, bo o to właśnie Alexowi nie trzeba nic 4 razy powtarzać, bo dziecko jednak dobrze słyszy … co innego w szarej rzeczywistości … 😉 I w 80% czasu siedzę na bezdechu, ze strachu o swą latorośl.
Odnoszę wrażenie, że Alex wspinając się po prawdziwej skale emocjonalnie dojrzewa, jest skoncentrowany na ruchach, wykonuje je w przemyślany sposób, dotyka tę prawdziwą skałę w poszukiwaniu miejsca, w których może przytrzymać się swoimi małymi palcami. Ufa tacie, który asekuruje go liną i posłusznie poddaje się jego wskazówkom. Ale doskonale zdaje sobie sprawę, że tam na górze odpowiada sam za siebie i przejmuje odpowiedzialność za poczynione ruchy. Skała to nie ścianka wspinaczkowa, gdzie chwyty są kolorowe i dobrze wyznaczone, a na górze w nagrodę wisi worek z cukierkami. Wspinanie na wolnym powietrzu to zetknięcie z prawdziwą przyrodą, przestrzenią, zapachem natury. Dziecko dotykając strukturę skały, próbuje ją odszyfrować, w którym miejscu znajdzie miejsce na zaczepienie dłoni, czy stopy.
Aby tak małe dziecko nie zraziło się do wspinania, należy podejść do niego z cierpliwością i spokojem. Tak jak Alex słucha Taty, tak Tata słucha Alexa. Jeśli Alex czuje, że zaczyna się bać, albo czuje, że nie potrafi się wspiąć wyżej, i informuje, że chce zjechać w dół, tata z nim nie dyskutuje, nie przekonuje, nie wymusza od niego jakiegoś challenge’u. Po prostu spokojnie spuszcza w dół i z tej perspektywy ewentualnie omówi wcześniej wykonywaną drogę. Myślę, że taki luz jest bardzo ważny.
Jura Krakowsko-Częstochowska to swoista mekka wspinaczy, nie tylko ze Śląska. Mieliśmy szczęście, ponieważ byliśmy w tygodniu i ścianki nie były tak oblegane, jak ma to miejsce w weekend. Czekamy na kolejny wyjazd. Chcecie również się wybrać na wspinanie?
Zapisz