Naszą preferowaną stacją jest Małe Ciche. Na Polanie Zgorzelisko adepci snowboardu i pojedynczych desek na nogach znajdą doskonałe warunku do szlifowania swoich umiejętności. Łagodny stok, snow park dla dzieci to gwarantowana zabawa dla całej rodziny, szczególnie, gdy snowboardowe szaleństwo opętało ją bez reszty.
——————-
——————– CHALLENGE FAMILY POLECA ——————–
——————-
Na małym stoku przy górnej stacji na Polanie Zgorzelisko można jeździć do godz. 20.00 a potem jeszcze do 21.00 „dojeździć się” na oświetlonym długim stoku z wygodnym wyciągiem kanapowym. Trasa A jest szeroka i pozwala na swobodną jazdę.
Alex przed rokiem skończył tu swój pierwszy sezon na snowboardzie. Wtedy sukcesem była jazda „na krechę”. Ojciec i syn na jednym stoku – to już wydawało się rzeczą fajną i pobudzało wyobraźnię. Jedna myśl towarzyszyła nam wtedy: co nas jeszcze może oczekiwać w kolejnym sezonie?
Nowy sezon wyniósł poprzeczkę wyżej – do repertuaru umiejętności naszego małego snowboardzisty doszło kontrolowane hamowanie na desce, skręty i „zwyrtanie się”. Jednej rzeczy nie można mu odmówić -zapału do jazdy i ciągłego dążenia do rozwijania umiejętności. Na tej stacji znaleźliśmy po raz kolejny odpowiednie warunki do oddania się zimowej pasji. Tym razem jako rodzinny snowboard-team.
A jak to wyglądało przekonajcie się sami. W górę i w dół. Bez końca 🙂
Widokowo to chyba jedno z najciekawszym miejsc na Podhalu.
Obszerne informacje o stacji narciarskiej Małe Ciche znajdziecie tutaj: http://maleciche.com/
COACHING
W przerwach omawianie technik jazdy. Krótki instruktaż i dalej na stok. Kto sam nie czuje się na siłach szkolić potomstwo, skorzysta zapewne z usług instruktora.
Après-ski
Nie samym śniegiem się żyje. Na Podhalu jest wiele miejsc godnych polecenia pod względem kulinarnym. Jedno z nich to restauracja Javorina.
Z karty dań można polecić:
Udziec barani confit, sos z suszonych podgrzybków, kluska jęczmienna na słoninie, mix sałat z marynowanym buncem — a strawę duchową zapewniła nam wystawa prac artystycznych o temacie „Anioły pod Tatrami”-więcej o tym miejscu tutaj: Javorina – domki góralskie, pensjonat, restauracja
Do niewątpliwych atrakcji należało piętrowe łóżko w górskim schronisku. Wieczorne podchodzenie na stoku z deską na plecach miało zarówno charakter treningowy ale gwarantowało przede wszystkim spokojny sen małego snowboardzisty 🙂
Śnieg to magia, puszysty śnieg to jeszcze większa magia -szczególnie jak można uczyć się pisać własne imię, literka za literką. A potem – udać się na stok, by jeździć znowu na desce do utraty tchu.